Aktualności
#
wróć do listy
29 sie
4 kolejka Ekstraligi Kobiet

AZS WROCŁAW - CZARNI SOSNOWIEC 2-5 (1-2)

Wrocław, ul. Mianowskiego, 29 sierpnia 2016 godz. 11:00
Bramki: Marta Cichosz (20), Joanna Wróblewska (53) - Nikol Kaletka (7, 68), Joanna Operskalska (30), Kamila Tkaczyk (69), Stanislava Liskova (71)
Sędziowie: Magdalena Syta (główna), Karolina Imioło, Klaudia Leśniak-Reiss
Żółte kartki: Joanna Olszewska, Patrycja Falborska - Nikol Kaletka
Czerwone kartki: Patrycja Falborska (za dwie żółte)
Pogoda: upalnie, 36ºC
Widzów: ok. 70



AZS WROCŁAW: Anna Bocian - Paulina Bączek (65' Karolina Iwaśko), Marta Cichosz, Patrycja Falborska, Dominika Grabowska (85' Kamila Czudecka), Monika Koziarska, Sylwia Matysik, Joanna Olszewska (46' Małgorzata Grec), Karolina Ostrowska, Anita Turkiewicz (87' Małgorzata Korda), Joanna Wróblewska
REZERWA: Aleksandra Parka, Jagoda Sapor, Marta Urbaniak
TRENER: Radosław Bella


CZARNI: Weronika Klimek - Andrea Horvathova, Nikol Kaletka, Stanislava Liskova, Karolina Wieczorek (83' Magdalena Dragunowicz), Paulina Zawiślak, Marta Mika, Joanna Operskalska, Julia Wycisk, Petra Zdechovanova (46' Patrycja Matla), Anna Maria Smidova (46' Kamila Tkaczyk)
REZERWA: Katarzyna Kowalczyk, Patricia Fischerova
TRENER: Grzegorz Majewski


Opis:
Dzisiejszy mecz rozgrywany był w tropikalnych warunkach atmosferycznych. Temperatura powietrza wynosiła 36 stopni, zaś temperatura murawy "marne" 74 stopnie. Warunki pogodowe, czyli tak zwany upał w pełni, dawał się we znaki obu drużynom. Pomimo aury oba zespoły zaczęły pełne animuszu. Wynik otworzyła Nikol Kaletka, która po ładnej akcji "z klepki" ze Stanislavą Liskovą, zakończyła to precyzyjnym strzałem. Piłka odbiła się od prawego słupka, potem lewego słupka i wpadła do siatki. Na odpowiedź Akademiczek nie czekaliśmy długo. Martę Cichosz precyzyjnym podaniem obsłużyła Dominika Grabowska i ta pierwsza doprowadziła do wyrównania. Ekipa Czarnych nie odpuściła. Z rzutu wolnego piłkę dorzucała Kaletka, a w zamieszaniu w polu karnym wrocławianek Joanna Operskalska zachowała zimną krew i wpakowała piłkę do siatki. Na przerwę ekipa Czarnych schodziła z jednobramkowym prowadzeniem.
W przerwie meczu duet trenerski Majewski/Ilnicki zdecydowali się na dwie zmiany. Za Petrę Zdechovanovą i Annę Marię Smidovą pojawiły się Patrycja Matla i Kamila Tkaczyk. Druga połowa zaczęła się od ataku Gospodyń. Po jednej z akcji nasze defensorki zaspały i Joanna Wróblewska pokonała Weronikę Klimek precyzyjnym strzałem. Jednym z decydujących momentów była druga żółta, a w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczyła Patrycja Falborska. Świetna defensorka, pozyskana z Olimpii Szczecin w przerwie letniej. Gdy Pati Matla wychodziła na czystą pozycję, popularna "Farba" zatrzymała ją nieprzepisowo i została ukarana drugą żółtą kartką. Od tego momentu zespół Akademiczek grał w osłabieniu, co przy tych warunkach atmosferycznych zostawiło ślad na ambitnych Wrocławiankach. W pewnym momencie Kaletka dała sygnał do ataku. Minęła trzy rywalki, następnie wyłożyła piłkę Paulinie Zawiślak, a popularna "Ziuta" minęła zwodem Annę Bocian, która interwencją powaliła Paulinę na ziemię. Decyzja sędziny była jednoznaczna, pokazała "wapno". Karnego na bramkę zamieniła Kaletka, drugi raz w tym meczu wpisująca się na listę strzelczyń. Kilka słów a propos Zawiślak. Dla zwykłego kibica Jej występ mógł być niezauważalny, lecz wprawne oko kibica widziało Jej walkę i ciężką pracę na boisku. "Ziuta", tak samo jak "Ajgor", harowała od linii defensywnej po ofensywną. Gdy wrocławianki zbroiły się do kolejnego kontrataku, wtedy nieszablonowym podaniem popisała się Kaletka, po uprzedniejszym przejęciu Operskalskiej. Niki, po przejęciu "Ajgora", ściągnęła na siebie uwagę dwóch defensorek Wrocławia, następnie podaniem wypuściła "Kamę", która podcięciem pokonała Annę Bocian. W tym momencie Kamila Tkaczyk przypomniała się kibicom Ekstraligi w najlepszy z możliwych sposobów. Widać jednak po niej, że jeszcze musi popracować nad wytrzymałością. W końcówce meczu po raz kolejny Kaletka tym razem obsłużyła Stanislavę Liskovą, która precyzyjnym strzałem pokonała Bocian.
Dwa spostrzeżenia. Po pierwsze wynik nie odzwierciedla meczu w drugiej połowie, ponieważ obie drużyny zapewniły nam fantastyczne widowisko. Akcje "jeden na jeden", "z klepki" "szybkie rajdy", to były te wisienki na torcie w tym meczu. W drugiej połowie dominacja Sosnowiczanek nie podlegała żadnej dyskusji. Wrocław opadał z sił z każdą minutą, za to nasze dziewczyny w trudnych warunkach jeszcze bardziej się rozkręcały i dokręcały śrubę rywalkom. Po drugie w naszej drużynie trzeba i należy wyróżnić ciche bohaterki. Bo Operskalska, Tkaczyk, Liskova a zwłaszcza Kaletka zaznaczyły, poza grą, bramkami swoją obecność. Ale te ciche bohaterki, czyli Zawiślak harująca jak mrówka w środku pola, Wieczorek, która pomimo wielu zwycięskich pojedynków w obronie potrafiła wyprowadzić trzy kontry czy też Klimek, która umiejętnie potrafiła przytrzymać grę, czy skraść cenne sekundy, by zaraz uruchomić szybkim i celnym podaniem ofensywne zawodniczki. Ale hitem hitów była Julia Wycisk. Harująca, przez duże "Ha", w obronie i w ataku, wymieniająca się pozycjami. Na tle koleżanek z kadry U-19 wypadła więcej niż dobrze, zachowując siły. Nie można nie wspomnieć o prawie bezbłędnych w obronie Horvathovej, a zwłaszcza Mice. Marta pokazała, jaką profesorką jest w defensywie. Czyściła wszystko i wszędzie, podpowiadała młodszym koleżankom. Smidova razem ze Zdechovanovą w pierwszej połowie harowały jak woły na flankach, raz po raz przeprowadzając groźne rajdy.
Reasumując możemy być dumni z Rodziny Czarnych. Trzy punkty pojechały do Sosnowca, a sztab trenerski po końcowym gwizdku już układa plan pod tytułem "UJ Kraków".


Po meczu powiedzieli:
Trener Grzegorz Majewski:
"Dzisiejsze spotkanie z ciężkim przeciwnikiem, jakim na pewno jest Wrocław, pokazało jaki potencjał drzemie w naszym zespole. W pierwszej połowie było to spotkanie wyrównane, mimo naszego prowadzenia. W drugiej połowie nasz zespół podarował bramkę przeciwniczkom. Na szczególną uwagę zasługuje fakt, że nasz zespół dwa razy tracąc prowadzenie cały czas chciał grać swoją piłkę. I wyciągał wnioski z własnych błędów, które mimo wysokiego zwycięstwa pojawiły się na boisku. Mimo tych błędów chwała drużynie za zwycięstwo w takich ciężkich warunkach z trudnym przeciwnikiem. Nasza drużyna w dużym stopniu zrealizowała założenia taktyczne, które wraz z trenerem Ilnickim przekazaliśmy podczas odprawy. W drugiej połowie nasz zespół wyglądał naprawdę dobrze fizycznie, co bardzo nas cieszy. Teraz już czas przygotować Drużynę na kolejny mecz i wyciągnąć wnioski z tego spotkania, co jeszcze należy poprawić".

Trener Mariusz Ilnicki:
"Na mecz do Wrocławia jechaliśmy bardzo skoncentrowani i z szacunkiem dla gospodyń, lecz bez strachu i pewni umiejętności naszego zespołu. Razem z trenerem Majewskim mieliśmy przygotowaną taktykę na pierwszą i drugą połowę, biorąc pod uwagę warunki atmosferyczne panujące dziś. Zespół zagrał dziś naprawdę wyśmienite spotkanie i ręce same składały się do oklasków po spotkaniu. W tak wysokiej temperaturze zespół z minuty na minutę przyspieszał akcje i zdominował spotkanie, co z Grzesiem planowaliśmy na odprawie...kolejny krok do przodu. Teraz po powrocie szybka regeneracja i zaczynamy akcję UJ Kraków. Jeszcze raz wielkie brawa dla tego Zespołu i wszystkich dziewczyn. Mimo zwycięstwa kilka błędów wychwyciliśmy i na pewno w tym tygodniu popracujemy nad eliminacją tych niedoskonałości".




Autor: /AS




 
Wróć do listy
23 gru
Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku
Nadchodzi świąteczny czas. Niech upłynie nam w spokojnej atmosferze. Zdrowia i spełnienia marzeń oraz wszelkiej pomyślności w Nowym 2023 Roku.
zobacz więcej
09 gru
Ten zespół jeszcze nas wszystkich zaskoczy
Rozmowa z Grzegorzem Majewskim, dyrektorem sportowym Czarni Antrans Sosnowiec.
zobacz więcej
28 lis
Obrończynie trofeum grają dalej
Nasze zawodniczki wciąż w grze o Puchar Polski
zobacz więcej

Historia
klubu

Kadra
Ekstraligi

Terminarz
spotkań

Galeria
zdjęć